no i po koncercie, byłem na drugim występie... teraz fora DM zapchane, ciężko się tam poruszać
koncert bardzo nam się podobał...wykrzyczałem, wyśpiewałem, wyskakałem
z nowych rzeczy najbardziej odpowiadał mi sam początek in chains, potem wrong...come back dobrze się zaczyna, ale jakoś wydał mi się rozlazły..w sumie 4 nowe numery - reszta to już same najlepsze, dużo tzw. "samograjów" - po prostu ponoszą cię , śpiewasz i jest pięknie
trójka moich najbardziej ulubionych
w tym question of time
wszystkie single z Violatora - transowy world in my eyes ( wcale nie musi być super głośno, żeby było świetnie); zabawa z balonikami przy policy of truth, enjoy - ach , można go przeróźnie aranżować, zawsze tak samo dobry; personal jesus - miód ( to mój nr2 w ogóle);
behind the wheel , never let my down again ( las rąk- kto nie widział nigdy, niech poszuka w necie); stripped, home - tu Martin( dodakowe pozytywne emocje, gdy Mart śpiewa, że tu jest jego dom) precious - bardziej rockowy, ale też bardzo fajnie; walking in my shoes był jako czwarty..świetny bo sami śpiewaliśmy refren; it's no good - za głośno, raczej powstała ściana hałasu,ale lubię tę piosenkę...i bardzo dobre i feel you..to nie wszystkie rzeczy, nie opisuję też wszystkich wrażeń - dla mnie naprawdę bardzo w porządku, w niczym się nie zawiodłem