Muzyka, którą polecacie. Wykonawcy, których warto poznać.
Odpowiedz

Madonna [długie wypociny fana]

07-12-2009, 0:28

Jako, że jestem fanem Madonny i nie zauważyłem tu tematu poświęconego Królowej Popu, uznałem że takowy założę. ;)

Oficjalnie i formalnie...

Madonna urodziła się 1958 roku w Bay City w stanie Michigan. Jej karierę otwiera krążek "Madonna/The First Album" z 83'. Od tego czasu wydała 11 albumów studyjnych, kilka kompilacji, soundtracków, albumów koncertowych i ogromną ilość singli. Twórczość oparta w dużej mierze na skandalu, prowokacyjnych gestach, łączeniu symboli religijnych z seksem... Oprócz tego jednak - współpraca z wieloma cenionymi producentami. Do najlepszych dzieł Madonny można zaliczyć albumy: Like a Prayer, Ray of Light, Bedtime Stories, Music...

Parę słów bardziej subiektywnych...

Ostatnie muzyczne dokonania Madonny niestety bardzo pogarszają jej wizerunek w oczach fanów. Hard Candy - ubiegłoroczny album, owoc współpracy z Timbalandem, mocno nastawiony na rynek amerykański, słabe, tanie melodie, chaos spowodowany dość mało twórczą różnorodnością stylów. Aktualnie - dwa nowe single - Celebration i Revolver. Kicz nad kiczem, współpraca z Oakenfoldem, Guettą - wszechobecne techno, tani pop na eskowe listy przebojów... Szkoda, szkoda... Nie chcę jednak się rozwodzić nad tym, co Madonna "tworzy" aktualnie. Wolałbym polecić Wam, to co w niej najlepsze...

Przede wszystkim warto sięgnąć po większość albumów z lat 80. i 90. Kwintesencja madonnowej infantylności, niezwykle uroczej zresztą, to albumy: Madonna, Like a Virgin, True Blue, poniekąd Like a Prayer. Ten ostatni jednak stanowi pewien przełom w jej twórczości. LAP został uznany za popowe dzieło sztuki, doskonała różnorodność, dojrzalsze teksty, ukryte sensy, wyborna warstwa muzyczna, a oprócz tego - świetna promocja pod postacią skandali (m.in. teledysk do Like a Prayer, który choć prowokujący - niesie za sobą sensowny przekaz). Like a Prayer zatem - polecam szczególnie!

Lata 90. Pierwsza połowa roku to przede wszystkim jeden termin - SEX. Płyta Erotica, porno-wizerunek, a wszystko to ukoronowane wyuzdaną trasą koncertową The Girlie Show z 1993 roku, w której Madonna serwuje nam na scenie chociażby namiętną orgię ze swoimi tancerzami. Erotica jako album - tak czy siak - jest wydawnictwem pełnym bardzo dobrej muzyki. Druga połowa dekady to zwrot w karierze - albumy Bedtime Stories i Ray of Light. Pierwszy - refleksyjny, spokojny, melancholijny wręcz... Ray of Light - prawdopodobnie najwybitniejsze jej dzieło. Współpraca ze świetnym producentem Williamem Orbitem. Płytka nasączona subtelną elektroniką, doskonały wokal, stonowany a jednocześnie niezwykle efektowny wizerunek, oprócz tego świetne teledyski promujące, m.in. Frozen wyreżyserowane przez jednego z najlepszych twórców klipów muzycznych na świecie - Chrisa Cunninghama.

2000. Album Music - także polecam. Madonna na dobre skupiła się na elektronice i bynajmniej wyszło jej to na dobre. Nietuzinkowe kompozycje, znów świetny producent, wizerunek już całkiem odmienny, ale również zjawiskowy (Music, Don't Tell Me...). 2003 to American Life - komercyjnie bardzo słabiutko, zwłaszcza w Ameryce, o której Madonna wyraża sie krytycznie, a przy okazji ze względu na konflikt amerykańsko-iracki... Osobiście jednak ubóstwiam to wydawnictwo, jest szczególnie odrębne w stosunku do jej pozostałych dokonań. Niefanom - nie polecam mimo wszystko... 2005 można uznać w pewnym sensie za kolejny przełom w karierze. Królowa popu udowodniła, że artyści z ogromnym bagażem artystycznym, mimo pozornego wypalenia się w tej branży, nadal są w stanie stworzyć coś szczególnego, zaskakującego, budzącego podziw i emocje. Album Confessions on a Dance Floor - taneczne szaleństwo, odmłodzona po komercyjnej porażce Madonna, energiczne produkcje Stuarta Price'a. Jeśli chodzi o nowsze dokonania - ten album szczególnie polecam!

Jeszcze chciałbym nawiązać do współczesnych dokonań koncertowych Madonny. Słynie ona z gigantycznych koncertowych przedsięwzięć, spektakularnych tras i naszpikowanych technologicznymi rozwiązaniami - widowisk. Szczytowe osiągnięcie - trasa koncertowa Confessions Tour z 2006 roku. Wybitna pod każdym względem... doskonałe aranżacje z nowego wówczas albumu, energiczne wersje starych hitów, troszkę kontrowersji (słynne wykonanie Live to Tell na lustrzanym krzyżu), scena jako skupisko audiowizualnych zabawek, znakomity zespół taneczny i Stuart Price, który zajął się oprawą muzyczną całego show... Koncert został wydany na DVD - można go zazwyczaj bez problemu zakupić w Media Markt czy też na stronie internetowej Empiku lub Merlina.
Jeśli natomiast chodzi o ostatnie tournee... Trasa Sticky & Sweet Tour - równie spektakularna, w całkiem odmiennym stylu. Mnóstwo zmiksowanych przebojów, świetne układy choreograficzne, scena i jej funkcjonalność jak zwykle powodująca opad szczęki... Ten koncert właśnie był m.in. w Warszawie. Polakom się generalnie nie podobało - ale nie dziwię się poniekąd. Była to ogromna masówka, na 80 000 osób, trybuny bardzo oddalone od sceny... Ograniczone pole widzenia, zapewne i brak motywacji do zabawy z tego powodu. A to, że z Frozen czy Like a Prayer zrobiono techno-dance-party - cóż, też wolałym klasyczne wersje, ale wszystkiego mieć nie można. Tak czy siak - jestem zwolennikiem koncertów w mniejszych arenach o pojemności np. 15 000 osób, jak areny O2 w Europie czy też przykładowo Bercy w Paryżu... No ale - Madonna w Arenie Łódź - marzenie ściętej głowy. Osobiście - byłem przy samej scenie, 3 metry od Królowej, swoje oczywiście odczekałem (byłem o 10 rano pod Lotniskiem Bemowo, a potem morderczy bieg prawie 2 km do sceny). Opłacało się - z pewnością to jeden z moich najlepszych dni w życiu. I czekam z niecierpliwością na kolejną płytę i zapewne równie spektakularne tournee.

Podsumowując...
Obowiązkowo do odsłuchania! albumy Like a Prayer, Ray of Light, Confessions on a Dance Floor
... oraz do obejrzenia: DVD z Confessions Tour

Re: Madonna [długie wypociny fana]

09-12-2009, 21:25

Witam!

Znam tylko jeden album Madonny, to "True Blue"... 8-) Mam wielki sentyment do tego wydawnictwa, ponieważ z zawartością tej płyty, zapoznała mnie Koleżanka - Joanna, z którą chodziłem do szkoły podstawowej... :)

Madonna: "Pet Shop Boys?! Kur...sko ich kocham!" :)

Jack - mam coś dla Ciebie - 2 w 1, czyli:
Madonna "Sorry (Pet Shop Boys remix)"
http://www.youtube.com/watch?v=yS4FRKjq0ck

Przyjemnego oglądania i słuchania!!! :)

Re: Madonna [długie wypociny fana]

10-12-2009, 3:12

Petek napisał(a):Jack - mam coś dla Ciebie - 2 w 1, czyli:
Madonna "Sorry (Pet Shop Boys remix)"
http://www.youtube.com/watch?v=yS4FRKjq0ck

Przyjemnego oglądania i słuchania!!! :)


Hihi, mam to na maxi-singlu Sorry. Jeden z najlepszych oficjalnych remiksów jeśli chodzi o erę albumu Confessions. Oj, jak ja bym chciał, żeby ona ich zaciągnęła do produkcji swojego nowego albumu... Marzenie. :oops:

Re: Madonna [długie wypociny fana]

10-12-2009, 17:16

Przydaliby się, bo ''Hard Candy'' było okropne. Dawno nie zauważyłem takiego regresu formy jak w przypadku bardzo udanego ''Confession'' (najlepsza jej płyta od 1998) i zupełnie odmiennego ''Hard Candy''.

Ja swego czasu na potrzeby forum mycharts.pl stworzyłem swój ranking najlepszych jej kawałków i czołowa 15-tka wygląda to tak:

01 - Deeper And Deeper
02 - The Power Of Good-Bye
03 - Jump

04 - Frozen
05 - Erotica
06 - Hung Up
07 - Justify My Love
08 - Let It Will Be
09 - Hollywood
10 - Like A Virgin

11 - To Have And Not To Hold
12 - Sorry
13 - Material Girl
14 - Secret
15 - Rescue Me

Ulubiona płyta to chyba ''Ray Of Light'', ale ''Erotica'' i ''Confessions'' są blisko.

Re: Madonna [długie wypociny fana]

11-12-2009, 22:56

Cześć jack!
Za dużo samokrytycyzmu! ;)
Na pewno Twój post nie jest wypocinami, wręcz, jak na fana, wyróżnia go obiektywizm...
no,ale, jak tłumaczył mi jeden kolega " fan to nie to samo co fanatyk" :)
W moim przypadku, co do Madonny, to cieszą mnie te "elementy" o których wspominacie a są związane z PSB.
Uznaję, że jest osobowością w muzyce, mogę Jej posłuchać ( aczkolwiek jedyną rzeczą , jaką miałem było chyba True Blue )... na zasadzie - leci w radio, na pewno nie zmieniam stacji ;)
no i fakt, czasami miło było na Nią popatrzeć :D
pozdrawiam!

Re: Madonna [długie wypociny fana]

18-08-2010, 12:45

Madonna to dla mnie jeden album : COAD, arcydzieło Stuarta Price'a a z lat 80 tych to chyba LAP i LV. Kązdy z tych albumów miał coś fajnego do przekazania, pełen tego co lubię czyli słodkich melodii. W latach 90 tych Madonna nie potrafiła już zaoferować za wiele, z albumów wiało nudą, "Erotica" to jej najgorsze dzieło, już wolę Revolvera czy HC. BS nawet może być, choć poziom nie ten co w latach 80 tych, ROL i Music też są dość fajne, ale dla mnie drugim albumem jest AL - udane połączenie akustyki z elektroniką. Nie wiem czemu jack piszesz o współpracy z Guettą, to jeszcze nie miało miejsce, David zrobił tylko jeden remix, dopiero pracuje z Guettą nad nowym albumem, premiera nie wcześniej niż 2011.

Re: Madonna [długie wypociny fana]

18-08-2010, 18:32

Peter napisał(a):W latach 90 tych Madonna nie potrafiła już zaoferować za wiele, z albumów wiało nudą, "Erotica" to jej najgorsze dzieło, już wolę Revolvera czy HC.


Nie wiem jak można porównywać subtelną, wyuzdaną wokalnie, znakomitą pod kątem warstwy zarówno tekstowej jak i muzycznej Eroticę do tanich, amerykańskich rytmów pop jakie zostały zaprezentowane na Hard Candy.


BS nawet może być, choć poziom nie ten co w latach 80 tych, ROL i Music też są dość fajne


Madonna w latach 80. pokazała, że potrafi robić przebojowe, ociekające kiczem kawałki (jakże urocze oczywiście), natomiast w kolejnej dekadzie udowodniła, że z pomocą dobrych producentów jest w stanie stworzyć pop na nieprzeciętnym poziomie pod każdym możliwym kątem (i to dopiero w latach 90. postanowiła nawet wziąć lekcje śpiewu...). Dlatego porównywanie tych dwóch poziomów mija się z celem według mnie.

Nie wiem czemu jack piszesz o współpracy z Guettą, to jeszcze nie miało miejsce, David zrobił tylko jeden remix, dopiero pracuje z Guettą nad nowym albumem, premiera nie wcześniej niż 2011.


Jeśli opisuję wykonawcę, to piszę także o planach na przyszłość - proste.

Swoją drogą, czego spodziewasz się po współpracy Madonny z Davidem Guettą? Albumu na miarę Confessions on a Dance Floor? Nie sądzę. Ale to moje przypuszczenie. Jeśli dla Ciebie singiel Revolver znany słuchaczom Radia Eska jest czymś lepszym od kultowej Erotici z 1992 roku, to wnioskuję, że nie wiele Ci potrzeba do osiągnięcia muzycznej satysfakcji.

Re: Madonna [długie wypociny fana]

18-08-2010, 21:39

No poprostu tam z "Erotici" wieje nudą, a "Revolver' w wersji Guetty czy Celebration oakenfolda to przynajmniej coś żywszego i to mi się zawsze będzie bardziej podobało. ;) Nie uważam, że HC jest dobra płytą, wiele jej brakuje do doskonałości, ale podobają mi się z niego niektóre utwory. Po nowym albumie spodziewam się dużo tanecznych brzmień. ;)

Re: Madonna [długie wypociny fana]

10-11-2010, 20:55

jack napisał(a):
Petek napisał(a):Jack - mam coś dla Ciebie - 2 w 1, czyli:
Madonna "Sorry (Pet Shop Boys remix)"
http://www.youtube.com/watch?v=yS4FRKjq0ck

Przyjemnego oglądania i słuchania!!! :)


Hihi, mam to na maxi-singlu Sorry. Jeden z najlepszych oficjalnych remiksów jeśli chodzi o erę albumu Confessions. Oj, jak ja bym chciał, żeby ona ich zaciągnęła do produkcji swojego nowego albumu... Marzenie. :oops:

Popieram, ten mix im wyszedł, a może są jakieś szanse, bo mad ich uwielbia. Fanem Madonny nie będę, bo nie bardzo lubię LAP, Eroticę, BS, ROL... Ale fajna jest Konfeska i tylko tyle. Nie są mi albumy Mad potrzebne do szczęścia. ;)

Re: Madonna [długie wypociny fana]

04-01-2011, 17:28

Podobno "Jump" jest inspirowany "West end girls". Widzicie gdzieś to podobieństwo? Ja jakoś nie bardzo.
Odpowiedz