petshopboys.pl

wszyscy się wszędzie zachwycają Hurts, ja proponuję coś ciekawszego i żywszego:
Powraca legenda lat 90 tych, choć zespół został założony w 1987 roku od początku grał techno, później dub/pop/dance. osobiście nie przepadam za ich piosenkami z lat 90 tych, nie lubię tej dekady, dopiero grupa do mnie zaczęła przemawiać od longplaya "Da capo", głównie dlatego, że lubię syntetyczny pop, oparty w 90 % na elektronice.
Zespół planuje wydanie 24 września nowego albumu, będzie to mieszanka popu i dance, część piosenek przedostało się już do sieci.
Tytuł : The Golden Ratio
Tracklista:
01. All For You
02. Bla Bla Bla (On The Radio) / Let it Play (On The Radio)
03. Mr.Replay
04. Golden Ratio
05. One Day
06. California (lub Southern California)
07. All Night Long
08. Doreen
09. Precious
10. Black Sea
11. Juliet
12. Told My Ma
13. Vision In Blue
14. Paradise
15. New Years Day
16. Who Am I
17. The Piper
18. Hold Me


Neue video:
http://smotri.com/video/view/?id=v15103563195

Nowe piosenki:
One day
http://www.youtube.com/watch?v=xTSs83uSABQ&feature=related
Ta piosenka ma typowo bejsowy klimacik, dość zgrabnie osadzona w dzisiejszej stylistyce.
Bla Bla Bla On the radio
http://www.youtube.com/watch?v=joAB5LI-X0g&feature=related
Ta piosenka byłaby znowu dobra jako letni hit, ma taki wakacyjny klimacik.
Golden Ratio
http://www.youtube.com/watch?v=LV6mItZkQVo&feature=related
Ta piosenka wolałbym by się nie ukazała, gdyż zawiera sample z Donny Summer i Giorgio Morodera "I feel love". mam nadzieję, że dopiszą G. Morodera do autorów piosenki, bo to byłoby jedyne wyjście by wyjść z tej sytuacji z twarzą by nie być posądzonym o plagiat.


Ace Of Base ma dwie nowe wokalistki : Julię Williamson i Clarę Hagman, obie dysponują ciekawymi głosami, sam czekam na odsłuch utworów śpiewanych tylko przez Julię, która ma delikatny głos przypominający mi Linn a Clara wielką wokalistką może nie jest, ale ma większość wokalu i jej głos też da sie lubić. Może szkoda, że nie śpiewają Linn i Jenny, ale te dwie laski mi się strasznie podobają i muzyka jest fajniejsza niż na początku lat 90 tych.

Piszcie wasze odczucia o tym zespole.

Peter napisał(a):wszyscy się wszędzie zachwycają Hurts, ja proponuję coś ciekawszego i żywszego:

Żywsze niestety nie oznacza lepsze. Poza tym Ace of Base byli żywym zespołem lata temu. Teraz to jakaś akcja-reanimacja.

Peter napisał(a):z lat 90 tych, nie lubię tej dekady, dopiero grupa do mnie zaczęła przemawiać od longplaya "Da capo", głównie dlatego, że lubię syntetyczny pop, oparty w 90 % na elektronice.

To już chyba wiem dlaczego ciągle się nie zgadzamy. Lata 90. są najlepsze i wtedy powstawały kawałki pokroju ''All That She Wants'' czy ''Always Have/Always Will''. Płyta ''Da Capo'' była niestety totalnym gniotem.

No mamy chyba różne spojrzenia na muzyke, dla mnie gniotem jest ich pierwszy album, bo nienawidzą ATSW, TS i zwłaszcza "Don't turn around" i tego głupiego reggae a DC mimo, że było porażką komercyjną na całej linii uwielbiam za synthpopowe, nowoczesne brzmienie.

Ace Of Base od początku do końca, to bezwartościowy chłam pokroju 2 Unlimited, D.J. Bobo, Haddawaya i wielu podobnym. Komuś tam brakuje kasy - pewnie naziscie - próbując wskrzeszać "demony" lat 90, chce zapewne przypomnieć o sobie i trochę zarobić na małolatach.
To dosyć ryzykowne, biorąc pod uwagę, że reaktywacje wspomnianych 2 Unlimited i Haddawaya wzięły w łeb. Na szczęście dzisiejsza młodzież nie kupuje już takiej tandety.

Bez przesady Ace Of Base na poczatku lat 90' mieli kilka naprawde udanych kawalkow i nagrywali bardzo przyzwoity pop. To w pewnym sensie klasyka lat 90'. Ale teraz, w roku 2010? Robic jakies reaktywacje i to ze zmienionym skladem? To juz nieporozumienie.

Zajawka nowego materiału - reklama w mediach:
http://www.youtube.com/watch?v=Z2zQSyXN ... _embedded#!

Odsłuchałem nowego materiału i jest fajny, najlepszy utwór to "Black sea" taka bomba dyskotekowa, ale ten tak szumnie zapowiadany comeback okazał się całkowitą klapą marketingową, bo "All for you" wylądowało na 38 pozycji w Niemczech (tylko tam wydane) a pamiętajmy, że miał tam zespół wiele numerów w pierwszej 10 tce, powtórzyli wynik z "Beutiful Morning", ale nie ma się czym chwalić zważywszy na klęskę album "Da capo". No cóż wniosek jest taki, że brzmienie AOB się przedawniło, lata 90 te nie są tak ponadczasowe jak 80 te

Mam wrażenie, że skład zespołu jest jakby inny. AOB to dla mnie zespół jednego utworu

chyba Astiz ma rację, mnie wzięło na AOB bo byłem ciekawy tego nowego materiału, a po katowaniu albumu przez tydzień, niewiele piosenek się obroniło, to chyba chłam choć lepszy niż nudne Hurts.