Fajny film widziałam/em..

Wasze niemuzyczne fascynacje.

Moderatorzy: verybilingual, Dx2

Fajny film widziałam/em..

Postprzez miharu » 19-01-2010, 17:17

Brakuje nam tematu ogólnego o filmach, prawda? No to już mamy, piszmy więc (tylko nie o Avatarze, ma przecież swój własny temat). :)
miharu
Domino Dancing
 
Posty: 241
Dołączył(a): 13-04-2009, 16:18
Wiek: 35
Sex: Petshopgirl

Koniec grzecznych detektywów

Postprzez miharu » 19-01-2010, 17:26

W ubiegłą sobotę pofatygowałam się do kina na "Sherlocka Holmesa" z Robertem Downeyem Jrem i Jude'm Lawem. Film reżyseruje Brytyjczyk Guy Ritchie, który - nie jestem jego jakąś fanką - podobno zaliczał ostatnio doły. Ja tam nie wiem, innych filmów tego pana nie miałam sposobności oglądać. Wiem tylko, że ma swój charakterystyczny styl, a lubię reżyserów, których filmy noszą swoisty "podpis twórcy".
Sherlock Holmes to jedna z moich ponadczasowo ulubionych postaci książkowych, więc byłam ciekawa, jak twórcy przedstawią go w nowym filmie. Dotychczasowe filmowe wcielenia detektywa jakoś mało mnie satysfakcjonowały. Ciągle miałam dziwne poczucie braku tego "nieuchwytnego czegoś".. zwykle Holmesa przedstawiano w kinie jako nudnego, flegmatycznego myśliciela w idiotycznej czapce, a dobrze pamiętałam, że Conan-Doyle opisywał go zgoła inaczej. Co prawda np. kreacje nieodżałowanego Jeremy'ego Bretta są mistrzowskie, ale to jednak jeszcze nie "to". Dowiedziawszy się, że angielskiego detektywa ma zagrać nowojorczyk (!) Robert Downey Jr., trochę mi mina zrzedła, choć bardzo lubię tego aktora. No ale postanowiłam się nie uprzedzać i obejrzeć bezstresowo, co też przygotował Ritchie z kolegami.

Uczyniwszy słuszne założenie, że SH kinem rozrywkowym jest, a nie albańskim dramatem egzystencjalnym, mogę rzec z czystym sumieniem, że film jest przedni. W kategorii czystej rozrywki właśnie to najwyższa półka. Śmiało wrzucam go do szufladki razem z wysłużonym Indianą Jonesem czy Piratami z Karaibów.
Downey Jr aktorem dobrym jest, o czym co prawda wiem od dawna, ale to, co zrobił w SH, przechodzi wszelkie pojęcie. On po prostu JEST Holmesem. I to wreszcie takim, jakim trzeba. Biorąc poprawkę na konieczność lekkiego podkoloryzowania niektórych rzeczy (jak to w kinie bywa), to wreszcie jest Sherlock z krwi i kości. Mnie najbardziej przypomina literacki pierwowzór, człowieka pełnego sprzeczności. Gdy nie ma czym zająć swojego niespokojnego umysłu, zamyka się na całe tygodnie w zabałaganionym pokoju, robiąc dziwne eksperymenty, popada w apatię, z której musi go wyciągać niezawodny Watson (niezły Jude Law). Podczas śledztwa to zupełnie inny człowiek: wykazuje niespożytą energię, jest piekielnie inteligentny, sarkastyczny, ma niesamowitą sprawność fizyczną (walki, gonitwy po ulicach Londynu). To wszystko jest genialnie i przekonująco połączone w całość i zagrane z niezwykłym wdziękiem przez wspomnianego RDJ. Perfekcyjnie oddał wszystkie niuanse Holmesowskiego charakteru - z jednej strony to niechlujny (złośliwi pisali po premierze, że menelski :twisted: ) socjopata, zamykający się na wiele dni w ciemnym pokoju, próżny, przekonany o własnym geniuszu egoista, ale i błyskotliwy rozmówca, sypiący złośliwymi i ironicznymi powiedzonkami, wreszcie uzdolniony fighter.. Słowem, fascynująca postać. Bardzo słusznie wczoraj nagrodzono aktora Złotym Globem za tę właśnie rolę.
Jude Law dostał niewdzięczną rolę Watsona. Wyszło mu nieźle, doktor w jego interpretacji to oczywiście przeciwieństwo Holmesa, spokojny, poukładany człowiek, ale gdy trzeba, nieźle sobie radzi ze zbirami;) Choć mniej bystry niż przyjaciel, Law nie robi z niego głupka, za co mu chwała. Niemniej jednak przy niesamowitym Robercie Downeyu Jr KAŻDY wypadłby blado. Law więc robi za tło, acz przyznaję, bardzo przyzwoite. Obaj aktorzy niezwykle przekonująco pokazali wieloletnią przyjaźń łączącą obu panów, a ich słowne potyczki są ubarwieniem filmu.
Żywe postacie to zasługa doskonałego aktorstwa, natomiast wypada wspomnieć także o innych elementach filmu, zasługujących na pochwałę. Oryginalna muzyka mistrza Hansa Zimmera (po prostu uwielbiam jego soundtracki), idealnie pasująca do filmu. Do tego scenografia, z dbałością o szczegóły, mroczne, błotniste i deszczowe ulice oraz rozległe panoramy XIXwiecznego Londynu. Fabuła nie jest typową zagadką kryminalną do rozwiązania, twórcy (moim zdaniem) całkiem udanie wpletli motywy okultystyczne w akcję. Znawcy twierdzą, że w owych czasach takie ideologie (sekty, tajne stowarzyszenia itp) zdobywały właśnie wielką popularność, paradoksalnie wiek XIX był też czasem gwałtownego rozwoju nauki. Te ekstrema zgrabnie uchwycono w filmie.
Zauważyłam, że niektórzy zarzucają filmowi odejście od "kanonu", czyli "czemu Holmes nie chodzi w kraciastej czapce, wygląda jak menel, i o zgrozo! walczy w jakichś nielegalnych walkach! do tego z nagą klatą!" :lol: Tymczasem wszystko to pasuje do filmu. Jakkolwiek by nie patrzeć, taki właśnie mniej więcej wizerunek Holmesa wyłania się z opowiadań Conan-Doyle'a. Nie raz wspominał, że Holmes jest świetnym szermierzem i bokserem. Twórcy filmu poszli po prostu dalej tą drogą i pokazali detektywa, na żywo udowadniającego, że zasługuje na te miana. Przecież nie nauczył się szermierki i walki, siedząc w fotelu i paląc fajkę! :lol: Co do ubioru, charakterystyczna czapka itp. są wymysłami ilustratorów. Conan-Doyle nie wymyślił kraciastej czapki. Nigdzie też nie twierdził, że detektyw jest pedantycznym picusiem-elegantem. :lol:
Ten Holmes jest więc wcale nie rewolucyjnym przewróceniem wszystkiego do góry nogami, tylko.. swoistym powrotem do korzeni. 8-)
Zakończenie (i wyniki kasowe na świecie) daje solidną nadzieję na sequela.. ja już zacieram rączki z uciechy i przytupuję z niecierpliwości. :D
miharu
Domino Dancing
 
Posty: 241
Dołączył(a): 13-04-2009, 16:18
Wiek: 35
Sex: Petshopgirl

Re: Fajny film widziałam/em..

Postprzez yarek37 » 19-01-2010, 19:06

Temat powinien brzmieć: "Fajny film wczoraj widziałem .....momenty były he he he..... ?? "
:)
Avatar użytkownika
yarek37
DJ Culture
 
Posty: 585
Dołączył(a): 23-05-2009, 19:00
Wiek: 40
Sex: Petshopboy

Re: Fajny film widziałam/em..

Postprzez Magdalena » 19-01-2010, 21:30

yarek37 napisał(a):Temat powinien brzmieć: "Fajny film wczoraj widziałem .....momenty były he he he..... ?? "
:)


:) zwłaszcza he he ;)

Też chciałabym zobaczyć ten film ze względu na RDJ (jego Chaplin jest i będzie dla mnie boski...) i Jude'a Lawa.
Trailer jest bardzo zachęcający, a recenzja Miharu również :)
Miracles happen...
Avatar użytkownika
Magdalena
Jealousy
 
Posty: 539
Dołączył(a): 19-03-2009, 22:19
Lokalizacja: Miasto fabryk
Wiek: 40
Sex: Petshopgirl

Re: Fajny film widziałam/em..

Postprzez dok7 » 20-01-2010, 1:01

Ja osobiście polecam:
(nie będę polecał filmów kultowych jak "Forest Gump" ;))

* Całego Kieślowskiego ;)
* "Zapaśnik" (The Wrestler) (2008)
* "Erin Brockovich" (2000)
* Clerks - Sprzedawcy
* Nothing Is Private (lub Towelhead) (2007)
* Oko w oko z życiem (Buffalo '66) (1998)
* Orzeł kontra rekin - Eagle vs Shark (2007)
* Pokuta (Atonement)(2007)
* Skazany na wolność - Levity (2003)
* Traffic (2000)
* Upadek - Falling Down (1993)
* Życie na podsłuchu - Leben der Anderen (Lives of Others) (2006)

To na razie tyle:)
"All the way back home at midnight
You were sleeping on my shoulder..."
Avatar użytkownika
dok7
Left To My Own Devices
 
Posty: 291
Dołączył(a): 05-05-2009, 12:09
Lokalizacja: Suwałki
Wiek: 39
Sex: Petshopboy

Re: Fajny film widziałam/em..

Postprzez miharu » 21-01-2010, 18:55

ralph napisał(a):Z filmow Guy'a Ritchie'yego polecam Porachunki i Przekręt. Pozniejsze jego filmy, to niestety rzeczywiscie juz nie ten poziom. Mam nadzieje ze wrocil do formy Sherlockiem!
Nie wiem, czy to jest powrót do formy, bo innych filmów Ritchiego, jak pisałam, nie znam. Ale jeśli Przekręt i Porachunki są tak dobre - albo lepsze - niż Holmes, to powinnam sobie pluć w brodę, że nie oglądałam. Dzięki za info. ;)

Momenty? :D No nie bardzo.. SH leci bez ograniczeń wiekowych, a amerykańskie dzieci mogą oglądać np. flaki i krew latające w powietrzu (nie to, żeby w SH faktycznie latały :lol: ), natomiast oglądnięcie przysłowiowego fragmentu czyjegoś gołego tyłka, że się tak kolokwialnie wyrażę, powoduje nieusuwalne rany na ich delikatnej psychice. To fakt powszechnie wiadomy. :lol: :twisted: ..Amerykanie to jednak dziwni ludzie.. Więc na "momenty" nie ma co liczyć.. Chyba że naga klata RDJ się liczy? :twisted:

Teraz czaję się na kolejny najazd kina - waham się, czy iść drugi raz na Holmesa, czy zapoznac się z "Księgą ocalenia". Trailery wyglądają niezwykle zachęcająco, jeśli ktoś lubi apokaliptyczne klimaty. Momentami krajobrazy z trailera do "Księgi" przypominały mi grę Fallout3.. kto grał, to kojarzy - zrujnowane miasta, rozwalone autostrady i mosty, pustynia, koniec cywilizacji i tym podobne ponuractwa. Podobnie zapowiada się też "The Road", ale to chyba będzie jeszcze trzeba poczekac na premierę..

No to w weekend chyba będzie rzucanie monetą: orzeł - idę na Holmesa, reszka - na Księgę. :lol:

Edit: Usunąłem fragment postu dotyczący dyskusji na temat zasadności powstania tego tematu.
miharu
Domino Dancing
 
Posty: 241
Dołączył(a): 13-04-2009, 16:18
Wiek: 35
Sex: Petshopgirl

Re: Fajny film widziałam/em..

Postprzez eliks » 21-01-2010, 19:43

dok7 napisał(a):Ja osobiście polecam:

* Nothing Is Private (lub Towelhead) (2007)
* Orzeł kontra rekin - Eagle vs Shark (2007)
* Skazany na wolność - Levity (2003)


dzięki! tych trzech nie znam, ale jeśli trzymają poziom pozostałych to już się do nich dopieram ;)

ze swojej strony polecam nowy film Petera Jacksona, który nakręcił chyba w przerwach podczas produkcji Hobbita, a mianowicie

"Lovelybones"
"The land of dreams is better far
Above the light of the morning star"
Avatar użytkownika
eliks
Single / Discoteca
 
Posty: 1442
Dołączył(a): 20-03-2009, 11:58
Lokalizacja: Warszawa
Wiek: 34
Sex: Petshopboy

Re: Fajny film widziałam/em..

Postprzez miharu » 22-01-2010, 16:21

A wracając do tematu, jestem świeżo po obejrzeniu dramatu "W sieci kłamstw" z Leo DiCaprio. Film jak film, po Ridleyu Scottcie spodziewałam się czegoś więcej. Filmowi nie można coo prawda wiele zarzucić, niemniej to nie to, co Scott potrafił nakręcić wcześniej. Ale może jestem tendencyjna, bo nie przepadam za produkcjami o agentach CIA i arabskich terrorystach. :geek: Tak czy owak, film jest solidny, a DiCaprio jak zwykle, świetnie sobie radzi (plus podtatusiały Russell Crowe, tym razem nie prężący muskułów, a co najwyżej brzuch piwny :twisted: ). Lubię gościa od dawnych czasów, grubo przed-Titanicowych ;) i bałam się, że zostanie już wtedy w tej romantycznej szufladce. Na szczęście tak się nie stało i szczególnie ostatnie kilka lat obrodziły dobrymi rolami - jak choćby świetna w "Krwawym diamencie" czy "Infiltracji". Niezależnie od samego DiCaprio, polecam oba filmy, niezłe kino.

Edit: Usunąłem fragment postu dotyczący dyskusji na temat zasadności powstania tego tematu.
miharu
Domino Dancing
 
Posty: 241
Dołączył(a): 13-04-2009, 16:18
Wiek: 35
Sex: Petshopgirl

Re: Fajny film widziałam/em..

Postprzez ralph » 22-01-2010, 21:11

miharu napisał(a): jestem świeżo po obejrzeniu dramatu "W sieci kłamstw" (...) Russell Crowe, tym razem nie prężący muskułów, a co najwyżej brzuch piwny

Bardzo dobry film z Russelem Crowe z ubieglego roku, rowniez w politycznych klimatach to "Stan Gry". Gra tam dziennikarza tropiacego afere polityczna. Film lepszy, trzymajacy bardziej w napieciu. Polecam!
A dla fanow Avatara - ciekawy film "Girlfight" (Zbuntowana) - pierwsza rola Michelle Rodriguez, po obejrzeniu ktorej J.Cameron zdecydowal sie dac jej role w Avatarze. Gra tam dzieczyne z Brooklynu, ktora postanawia trenowac boks. Bez rewelacji, ale film daje rade, zwlaszcza rola MR jest jasnym punktem.
Avatar użytkownika
ralph
Home And Dry
 
Posty: 2057
Dołączył(a): 19-03-2009, 17:51
Lokalizacja: Warszawa
Wiek: 31
Sex: Petshopboy

Re: Fajny film widziałam/em..

Postprzez dok7 » 24-01-2010, 23:08

"Stan Gry" jak i "W sieci kłamstw" są niezbyt dobrymi filmami a zdawałoby się że takie nazwiska mówią same za siebie:)
Jednak nie polecam ani jednego ani drugiego:) No dobra... "stan gry" jest lepszy, ale tylko tyle moge powiedzieć...
"All the way back home at midnight
You were sleeping on my shoulder..."
Avatar użytkownika
dok7
Left To My Own Devices
 
Posty: 291
Dołączył(a): 05-05-2009, 12:09
Lokalizacja: Suwałki
Wiek: 39
Sex: Petshopboy

Następna strona

Powrót do Sport, sztuka, filmy i inne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości