Wasze niemuzyczne fascynacje.
Odpowiedz

Re: Avatar dyskusja o filmie....

19-01-2010, 17:52

Staram się nie lać jadu, tylko używać ironii i złośliwości, jak już coś.

Wg mnie zlośliwość (w dodatku bez argumentów, bo filmu nie widziałaś) to właśnie lanie jadu, sorry ja to tak odbieram, dlatego tak zareagowalem.


I nie jest tak, że go mieszam z błotem. To bardzo sprawny rzemieślnik, z przebłyskami polotu, np. w Terminatorze2.. film niby zwykły akcjoner, a jednak pozostawia po obejrzeniu jakiś dojmujący smutek.. może tylko ja go tak odbieram, ale jednak. Jednak to rzemieślnik.. tylko.. bo np. Ridley Scott potrafi zrobić to samo, co Cameron, pod względem technicznym (tylko nie ma takich rozbuchanych budżetów), a i jeszcze gdzieniegdzie przemyci trochę głębi.

Gdybys od razu napisala w takim tonie, nie mialbym pretensji. To mowi znacznie wiecej niz kilka epitetow i emotikonow. Trzeba bylo tak od razu. ;) Tylko ze i tak możesz sie wypowiadac co najwyzej o poprzednich filmach Camerona. :(


Opinia o Avatarze pochodzi od mego brata, ja przyznaję, nie widziałam na własne oczy. Kiedyś to nadrobię.. może.. jak mnie najdzie chęć.

Szczerze polecam dla wrazen wizualnych!! Nawet jesli historia nie przypadnie Ci do gustu ten film prawie na pewno, kilka razy zrobi na Tobie wrazenie! ;) Ciekaw jestem opinii kogos, kto jest dosyc sceptycznie nastawiony do tworczosci Camerona - czy Avatar zdoła oczarowac choc przez chwile rowniez kogos takiego?

Zostawmy zlosliwosci na boku - film (i watek o nim) to zbyt fascynujaca dziedzina by tracic czas i sily na dogryzanie sobie! ;)

Re: Avatar dyskusja o filmie....

21-01-2010, 18:27

ralph napisał(a): Ciekaw jestem opinii kogos, kto jest dosyc sceptycznie nastawiony do tworczosci Camerona - czy Avatar zdoła oczarowac choc przez chwile rowniez kogos takiego?
Potrafię docenić techniczną stronę filmów.. "za młodu" :twisted: oglądałam sporo takich produkcji, w których główną rolę grały efekty specjalne. :lol: Jak na razie, na dobry początek, obejrzałam trailer Avatara.. :mrgreen:

Re: Avatar dyskusja o filmie....

25-01-2010, 16:06

A AVATAR zarobił już na całym Świecie 1,75 mld dolarów... :D
A będzie pewnie jeszcze sporo więcej.
Tylko w USA 553 mln dolarów i po raz 6 z rzędu na miejscu 1 amerykańskiego box office.
Mówi się, że pieniądze to nie wszystko, ale jednak o CZYMŚ to świadczy... ;)

Re: Avatar dyskusja o filmie....

26-01-2010, 15:35

Od dzis jest juz najbardziej kasowym filmem wszechczasów. Dwa najbardziej kasowe filmy w historii zostały zrobione przez Jamesa Camerona.

Re: Avatar dyskusja o filmie....

26-01-2010, 15:41

James Cameron to rocznik - przypominam - Neilla Tennanta. 1954...
Rok urodzenia 2 wielkich w muzyce i filmie...
Mój chrzestny też jest z 1954 roku... :) ;)

Re: Avatar dyskusja o filmie....

30-01-2010, 23:13

Dafio powiedz mi proszę jaki film wyreżyserował Neil Tennant, ze nazywasz go wielkim w muzyce i filmie :lol: A tak całkiem serio na Avatarze jeszcze nie byłam, ale wybieramy sie niebawem. Słyszałam opinie, że od teraz kino będzie sie dzielić na przed Avatarem i po Avatarze

Re: Avatar dyskusja o filmie....

02-02-2010, 15:53

9 nominacji do OSCARA.

Re: Avatar dyskusja o filmie....

07-02-2010, 14:35

No to zobaczyliśmy Avatara. Jak dla mnie to taki Tańczący z Wilkami w nowej scenerii. Zamiast czerwonoskórych są niebiescy. A Marines zastąpili kawalerię Stanów Zjednoczonych. Niezłe efekty z paprotkami pchającymi sie w zęby na czele. Ale to tyle. Rewelacją bym nie nazwała

Re: Avatar dyskusja o filmie....

07-02-2010, 16:01

Im wiecej czasu mija od obejrzenia przeze mnie Avatara (wybieram sie jeszcze raz ;) ) utwierdzam sie w przekonaniu ze:
- film jest doskonały w warstwie wizualnej, dzwiekowej, muzycznej i jesli chodzi o efekty. Cameron utrzymal wszystko w ryzach i nakrecił piekny film, ktory sprawil ze miałem ciarki na plecach jakich nie miałem juz dawno! Stworzyl kompletny, bogaty swiat (6 000 stron - tyle w sumie napisal pracujac nad filmem! Do filmu musial wybrac tylko kilka wątków, ktore zajely ok 200 stron. Jakby co, przebogaty material na czesci 2 i 3 jest. Moze zobaczymy Pandore w szerszym ujeciu, albo poznamy inne planety - sąsiadki? Pre-produkcja juz zreszta startuje, poszczegolni pracownicy podpisuja umowy na okresy od 3 do 5! lat ze studiami filmowymi, wiec zapowiada sie ogromne przedsiewziecie - czekam niecierpliwie!)
- historia, którą opowiada jest niestety bardzo prosta. Niezbyt skompilkowana i przewidywalna, co nie znaczy ze jest nudna. Osobiscie podobaja mi sie pewne nawiązania do filozofii, hipotezy Gai i tym podobnych zagadnień. Nie oczekiwałem jednak historii rodem z Ojca Chrzestnego czy American Beauty, wiec jak dla mnie OK.
Film ma u mnie 9/10.

Generalnie pamietajcie o dwoch rzeczach idąc na ten film do kina:
- koniecznie w 3D
- nie nastawiajcie się na kino moralnego niepokoju, tylko na filmowa przygodę. Najczestszym zarzutem wobec tego filmu jest to, ze ma prosta historie. Moim zdaniem to nie wina filmu, tylko widzow, ktorzy nastawiaja sie nie na to, co trzeba.

Jesli ktos pragnie wymagajacego intelektualnie scenariusza polecam chocby - wciaz obecna w kinach - "Białą Wstążkę". Rowniez swietny film, choc zupelnie innego gatunku.

Re: Avatar dyskusja o filmie....

07-02-2010, 20:39

oiwona napisał(a): Zamiast czerwonoskórych są niebiescy.

Akurat niedawno ktoś mi pokazywał żart- scenariusz Pocahontas, gdzie pokreślono i zmieniono imiona, miejsce i jest...Avatar. Jak dla mnie wizualnie super, 3D robi wrażenie, no i te świecące roślinki. Ale jakoś niebieskie ludki wydają mi się mało realistyczne, więc nie potrafiłem przejmować się ich losem. Czemu ekologię sprowadzono do dosłownej więzi- poprzez podczepianie się do swego rodzaju światłowodów? Przez chwilę byłem zniecierpliwiony- jejku, ona dopiero zaczyna go uczyć, kiedy wreszcie będzie bitwa?
Pomijając 3D bardziej przemawiał do mnie "Titanic"- wciągnęły mnie zarówno historia głównych bohaterów jak i "katastroficzne" efekty specjalne.
Ostatnio edytowano 08-02-2010, 1:17 przez j.wojak, łącznie edytowano 1 raz
Odpowiedz