Dafio, mom zdaniem nie da sie tak podsumowac tych czterech albumow. Brzmienie jest inne, ale DM pokazali ze pomimo odejscia Alana Wildera potrafią poszukiwac, eksperymentowac, rozwijac sie i wciaz tworzyc
znakomita muzyke! Nie mają juz tak doskonale dopracowanych, wielopoziomowych utworow (co bylo zasluga siedzenia Alana w studiu do rana i szlifowania Enjoy The Silence, Personal Jesus czy wielu innych), ich brzmienie jest nieco mniej wielowymiarowe - fakt. Przy Ultrze znow nieco zmienili podejscie do tego czym jest muzyka DM, (zreszta jak zawsze, tak naprawde poczawszy od Black Celebration) (pamietajmy o brzmieniu kawalkow z tych 4 ostatnich albumow na koncertach! - bronia sie bezdyskusyjnie),ale to wciaz jest wrecz doskonała muzyka! Głębia Insight, mocne brzmienie It's No Good, I Feel Loved, praktycznie połowy Playing the Angel, Wrong, ciekawe, nieszablonowe Dream On, piekne ballady jak When The Body Speaks czy Home, wklad Dave'a - Suffer Well, Nothing's Impossible - jest tego mnóstwo! Po prostu twierdze ze zamkniecie tych czterech, bogatych muzycznych światów w jednym zdaniu w stylu "to wszystko jest juz tylko slabe" jest niesprawiedliwe.
Wsrod fanow sa tacy ktorzy twierdza ze DM bez Alana jest gorsze, sa tez tacy ktorzy kochaja starsze albumy i jednoczesnie wielbią Ultrę czy Playing The Angel a nawet Sounds Of The Universe i to fani w kazdym wieku! Nie chodzi o to zeby sie przekonywac do wlasnych pogladow - szanuje Twoje zdanie i po czesci sie z nim zgadzam - brzmienie DM jest inne. Ciekawi mnie co lubisz najbardziej w DM z czasów Alana, co sprawia ze wlasnie muzyka z tamtego okresu najbardziej do Ciebie trafia? Napisz cos wiecej!
Petek, co do powrotu Alana... mysle ze musimy ostudzic glowy (wszyscy juz go troche widzimy z powrotem w DM
) i poczekac co przyniesie przyszlosc. Co nie zmienia faktu ze ten wystep jest niesamowity! Dzieki za dobrej jakosci video!