Mój znajomy, który słuchał części tego broadcastu, stwierdził, że Neil Tennant śpiewa tragicznie, fałszuje i popsuł cały koncert (na co dzień słucha PSB sporadycznie, ma ich nawet na swojej liście przebojów, no ale nie jest na pewno fanem czy miłośnikiem)
No ale ów znajomy kocha się w "idealnych" wokalistkach i wokalistach rodem z X-factora, którzy jedyne co mają dobrego to właśnie anielski głos. W ogóle ma dziwaczny gust.....od Adele od uzbeckiego folku
Ja nigdy nie byłem zwolennikiem "aksamitnych głosów", bo liczy się repertuar przede wszystkim! Nie uważam też, że Neil fałszuje - on po prostu ma taką specyficzną manierę, jest też już wiekowy i czasem źle wchodzi w dźwięki, ale kiedy się rozkręci, to śpiewa w swoim dobrym stylu. Może to być śpiewanie przez nos, może mieszać ze sobą co chwila niskie i wysokie dźwięki, ale to przecież "TA MANIERA". Bez niej PSB nie było PSB, a ludzie nie dzieliliby się na tych, którzy ich kochają i nienawidzą. Nie jest też zawodowym wokalistą i prawdę mówiąc ciężko powiedzieć czym byłby w jego bardzo specyficznym głosie fałsz...Jakoś przez tyle lat nikt nigdy nie zarzucał PSB takich rzeczy na taką skalę. Inaczej recenzje koncertów kipiałyby od przekleństw, a ludzie po jednej trasie live przestaliby ich słuchać.
A Wy jak sądzicie? Popsuł mi koncert swoim marudzeniem przez gg, więc muszę mu odpisać, że jest all wrong